W przyszłorocznym budżecie Krakowa zaplanowano rekordową dziurę, która ma wynieść ok. 750 mln złotych. Zostanie ona pokryta z kredytów oraz emisji obligacji. Zadłużenia pozbędziemy się dopiero w 2036 roku. Czyli klasycznie – po nas choćby potop. Brawo dla Prezydenta i reszty urzędników.